Nastolatek z Temperance w amerykańskim stanie Michigan popełnił samobójstwo 4 grudnia. Jak podaje BBC, chłopak miał być zastraszany m.in. przez trenera piłki nożnej, do którego chodził na zajęcia. To miał być jeden z powodów odebrania sobie życia. Rodzice nastolatka chcieli zorganizować synowi katolicki pogrzeb, więc udali się do księdza, by ustalić wszystkie szczegóły.
Kiedy nadszedł dzień pochówku, ksiądz sprawujący posługę podczas kazania miał krytycznie wypowiadać się na temat zmarłego. Z relacji rodziców wynika, że duchowny potępiał czyn, którego dopuścił się nastolatek i przypominał, że samobójstwo jest grzechem. – On potępił naszego syna. Zastanawiał się, czy zasłużył na to, by wstąpić do nieba – relacjonował ojciec zmarłego.
Według BBC sprawą zajęła archidiecezja w Detroit, która przeprosiła za opisany przebieg uroczystości i zapewniła, że ksiądz, który krytykował samobójcę więcej nie wygłosi mowy na pogrzebie. Rodzina nastolatka domaga się, by kapłan nie pełnił żadnej posługi w Kościele. – Obawiamy się, że podobnie zachowa się wobec kogoś innego – przyznał ojciec zmarłego.