46-letni mężczyzna wspólnie ze swoim partnerem walczył przed sądem o prawo do zaadoptowania 4-letniego obecnie dziecka. Sprawę od początku komplikował nie tylko fakt, że małżeństwa homoseksualne są w Singapurze zakazane. Dziecko zostało urodzone przez surogatkę, która nie posiadała obywatelstwa Singapuru i zrzekła się wszelkich praw rodzicielskich. Nie przyznano ich jednak ojcu, ponieważ potomek był nieślubny. Sąd w ubiegłym roku odrzucił też pierwszą próbę adopcji, pozostawiając wnioskodawcy jedynie prawo do podejmowania najważniejszych decyzji w imieniu dziecka.
Odrzucając wniosek adopcyjny w grudniu ubiegłego roku, sąd w Singapurze podkreślał, że „nie orzeka, jak powinna wyglądać jednostka rodzinna”. Kwestionował jedynie etyczny aspekt kupowania dziecka od surogatki. W poniedziałek 17 grudnia 2018 roku Sąd Najwyższy Singapuru zdecydował jednak o przyznaniu 46-latkowi prawa do adopcji. Sędzia podkreślał, że wyrok nie stanowi „zachęty” dla postępowania mężczyzn wnoszących apelację. Jednocześnie dodawał, że nie stanowi on „naruszenia polityki przeciwnej formowaniu rodzin jednopłciowych”. Głównym celem w tym przypadku miał być jednak „dobrobyt dziecka”. – Ostatecznie chodzi o to, co jest w najlepszym interesie dziecka – podkreślał w rozmowie z BBC mocodawca ojca, prawnik Ivan Cheong.
Czytaj też:
Pasażerowie lecieli do Singapuru, ale ich bagaże zostały w… Londynie. Samolot był za ciężki