George Bush wspierał chłopca o imieniu Timothy współpracując z niedochodową organizacją „Compassion International”. Jej celem jest pomoc dzieciom, które między innymi żyją w biedzie. Przez dziesięć lat były prezydent Stanów Zjednoczonych wysyłał środki na edukację Timothy'ego, a także opłacał jego posiłki. Po śmierci George'a H. W. Busha „Compassion International” opublikowała listy, które polityk wysyłał do chłopca z Filipin.
W 2001 roku George H. W. Bush uczestniczył w świątecznym koncercie w Waszyngtonie. Podczas tej imprezy jej uczestnicy wspominali o organizacji „Compassion International”. Wtedy też prezydent wpadł na pomysł, by wspierać finansowo potrzebujące dziecko. Pierwszy list George H. W. Bush wysłał do chłopca 24 stycznia 2002 roku. „Jestem starcem, mam 77 lat, ale kocham dzieci. (…) Mieszkam w Teksasie. Napiszę do ciebie – od czasu do czasu. Powodzenia, G. Walker” – czytamy. „Timothy, czy kiedykolwiek słyszałeś o Białym Domu? Tam mieszka prezydent USA” – napisał Bush w kolejnym liście.
Jak podaje CNN, zespół do spraw bezpieczeństwa prezydenta zajmował się również zapewnieniem bezpieczeństwa chłopcu. Prezydent nie ujawniał swojej tożsamości – występował pod pseudonimem – ponieważ nie chciał, by chłopiec „stał się celem” jakichkolwiek ataków. W listach Bush ujawniał jednak pewne fakty ze swojego życia, które mogły sprawić, że zostałby rozpoznany. Wysłał chłopcu np. zdjęcie swojego psa. „To Sadie. Zna mnóstwo znanych osób. To bardzo dobry pies” – napisał.
Timothy dowiedział się, kim jest jego sponsor, w wieku 17 lat, gdy zakończył uczestnictwo w programie. Zgodnie z informacjami przekazywanymi przez CNN był bardzo zaskoczony. Nie wiadomo, czym obecnie zajmuje się chłopiec. Organizacja „Compassion International” utraciła z nim kontakt.