Wolą stracić głowę niż spotkać się z weterynarzem. Zobacz mistrzów kamuflażu w akcji

Wolą stracić głowę niż spotkać się z weterynarzem. Zobacz mistrzów kamuflażu w akcji

Kot należący Ashly u weterynarza wsadza głowę do zsypu na odpadki. Ponoć zapewnia mu niewidzialność
Kot należący Ashly u weterynarza wsadza głowę do zsypu na odpadki. Ponoć zapewnia mu niewidzialność Źródło: X / @itsashlyperez
Trudno znaleźć zwierzę, przynajmniej z tych bystrzejszych gatunków, które lubiłoby wizyty u weterynarza. Nic dziwnego więc, że w sieci aż roi się od zdjęć czworonogów, na wszelkie sposoby unikających takich spotkań. Oczywiście najbardziej kreatywne pod tym względem są nasze ulubione koty.

Wizyta u lekarza to czasem trauma nawet dla rozumnych, dorosłych ludzi. Jaki więc koszmar musi stanowić ona dla mniej świadomych zwierząt, które wiedzą tylko tyle, że tak pachnący i umeblowany gabinet wiąże się jakoś z bólem, zawrotami głowy i sensacjami żołądkowymi. W takich sytuacjach często uruchamia się instynkt, każący czworonogom uciekać lub szukać ucieczki.

Oczywiście najlepiej radzą sobie z tym koty, które wskakują na najwyższe szafki, wczołgują się pod wszelkie skrawki materiału czy wskakują do improwizowanych kryjówek, takich jak zlew, zsyp na śmieci czy wolne półki. Przykłady sposobów, w jaki te zwierzęta radzą sobie u weterynarza, zebraliśmy w naszej galerii. Wszystkie zdjęcia zostały udostępnione na  przez współczujących (i odrobinę dumnych, powinni to przyznać) właścicieli. Miłego oglądania.

Czytaj też:
Zwykli ludzie? Lepiej przypatrz się dokładnie. Żadna z tych twarzy nie należy do człowieka

Galeria:
Koty ninja u weterynarza. Mistrzowie kamuflażu w akcji
Źródło: WPROST.pl / Twitter