Sąd w Tongeren we wschodniej części Belgii orzekł o winie obywatela Polski, który w lutym 2017 roku został oskarżony o zamordowanie Polaka, z którym pracował tej samej firmie budowlanej.
Po tym, jak Mariusz M. zadał pierwsze rany Dominikowi Sz., ugodzony mężczyzna zaczął uciekać. Został jednak dopadnięty, gdy próbował skryć się w swoim samochodzie. Tam napastnik zadawał kolejne ciosy nożem. W sumie w ciele zabitego naliczono 10 ran kłutych. Przebite zostały m.in. serce i wątroba. Nóż przeciął też aortę ofiary.
Wyrok niższy od spodziewanego
Obrońcom Polaka nie udało się udowodnić, że napastnik działał w afekcie. Mężczyzna został skazany na karę 10 lat pozbawienia wolności z prawem do warunkowego zwolnienia po 3,5 roku. Co warto podkreślić, prokurator domagał się dla Mariusza M. 22 lat więzienia, a adwokat proponował karę 15 lat. Łagodniejszy od proponowanych wyrok zatwierdziła rada przysięgłych.
Rodzina apeluje do ministra
Z postanowieniem belgijskiego sądu nie zgadza się rodzina zamordowanego Dominika Sz. Bliscy Polaka 21 stycznia skierowali do Ministra Sprawiedliwości Zbigniewa Ziobro list otwarty, w którym apelują o zainteresowanie się ich sprawą i pomoc w wyegzekwowaniu surowszego wyroku dla sprawcy. „Jako rodzina Dominika Sz. (nazwisko do wiadomości redakcji – red.), będziemy przez najbliższe 10 miesięcy (tyle, ile było ciosów noża) pikietować przed Ambasadą Królestwa Belgii w Warszawie poczynając od 28 lutego 2019 roku” – czytamy.
Czytaj też:
Tomasz P. odciął matce głowę? Oskarżał ją o stosowanie czarnej magii