– Ładne laski idą na dyskotekę, a brzydkie, których nikt nie chce bzykać, to idą na demonstrację – głosił na antenie internetowej telewizji wRealu24 Roman Sklepowicz. Prawnik i założyciel Stowarzyszenia Osób Poszkodowanych przez System Bankowy i Prawny, nie poprzestał na tym stwierdzeniu. – Mówię: ta? O Jezus, o Boże. Tak stałem i myślałem i doszedłem do wniosku: kto to r*cha? Doszedłem do wniosku, że nikt. I dlatego idą w tej manifestacji – perorował dalej. Poniżej zamieszczamy opisywane nagranie. Zastrzegamy jednak, że jest ono dość wulgarne w swojej formie.
To właśnie za te seksistowskie słowa Magdalena Frasyniuk domaga się przeprosin w prasie i zapłaty przez Sklepowicza 10 tys. złotych na cel społeczny. Przy okazji ogłoszenia tej informacji „Gazeta Wyborcza” przypomniała, że na Twitterze Przemysław Gasztold z IPN pisał o działaniach Sklepowicza w ramach aparatu bezpieczeństwa PRL. Dziennikarze OKO.Press pisali też o nim, że stawał przed sądem za wyłudzenie pieniędzy z banku.
Czytaj też:
Władysław Frasyniuk prawomocnie uniewinniony. Czego dotyczyła sprawa?