Klub Wesele przy ulicy Żurawiej (w Warszawie są dwa kluby o tej samej nazwie) na piątek 19 kwietnia zaplanował wielkanocną imprezę. „Pasztet się sam nie zrobi czyli Wesele Tańczy i śpiewa” – to nazwa specjalnego wydarzenia utworzonego z tej okazji na oficjalnym profilu klubu na Facebooku.
Do promocji piątkowej imprezy wykorzystano wulgarny dowcip, który miał w założeniu korespondować z tytułem zabawy. „Jak zrobić pasztet zajęczy? 1. Idziesz na imprezę. 2. Wybierasz najbrzydszą schlaną laskę. 3. Zabierasz ją do siebie do domu. 4. I bzykasz, aż pasztet zajęczy” – napisano na Facebooku Wesela z Żurawiej. Wpis został już usunięty. Teraz administratorzy strony zajmują się usuwaniem komentarzy internautów, którzy słusznie zwracają uwagę na promowanie przez klub kultury gwałtu.
Właściciel Wesela: Każdy ma swoje poczucie humoru
Wirtualna Polska o opinię postanowiła zapytać właściciela i menedżera klubu – Piotra Suskiego. – Skojarzenie jak najbardziej świąteczne, ale opis był rzeczywiście nietrafiony – przyznał biznesmen. – Jest cała masa głupich dowcipów. Każdy ma swoją wrażliwość i poczucie humoru – dodał jednak, tłumacząc, że żart nie został wymyślony przez pracowników Wesela, tylko krążył w sieci od dawna.
– Wszystko się zapaliło. Ale my oczywiście nie namawiamy do gwałtu – zapewniał. – Chodziło nam o to, by oderwać się od przygotowań do świąt i dobrze się bawić – tłumaczył i dodawał, nie wiedzieć czemu, że do jego klubu przychodzą różne osoby: LGBT, kobiety i mężczyźni w różnym wieku.
Czytaj też:
Zalew wulgaryzmów na Instagramie Tigera. Internauci wściekli o 1 sierpnia