„Czy naprawdę uważacie, że sprzedaż takich produktów jak poduszki, mini spódnice lub torby z fotografiami z Auschwitz - miejsca ogromnej ludzkiej tragedii, gdzie ponad 1,1 miliona osób zostało zamordowanych - jest dopuszczalne? To raczej niepokojące i lekceważące”. – napisali przedstawiciele Muzeum na jego oficjalnym koncie na Twitterze.
Na reakcję amerykańskiej firmy nie trzeba było długo czekać. Firma w standardowym dla siebie komunikacie wytłumaczyła, że to niezależni użytkownicy mogą za jej pośrednictwem oferować produkty ze swoimi obrazkami. Jednak zgodziła się, że tego typu produkty nie powinny pojawić się na jej stronach. – Dziękujemy za zwrócenie nam uwagi – napisali przedstawiciele firmy na Twiterze. – Podejmujemy natychmiastowe działania, by usunąć te i podobne prace – dodali.
I rzeczywiście cześć z kontrowersyjnych produktów zostało usuniętych ze strony. Jednak Muzeum Auschwitz w kolejnym wpisie, opublikowanym w środę 8 maja rano, zwróciło uwagę na kolejny nieodpowiedni produkt. Chodzi o koszulkę z napisem „Dr Holocaust chce, żebyś miał brodę”. „Czy "charakter tej treści" jest również "nie do zaakceptowania" i jest "niezgodny z wytycznymi społeczności"?” – zapytało Muzeum odwołując się do charakterystycznego formalnego stylu odpowiedzi firmy.
twitterCzytaj też:
„Auschwitz to polski Disneyland”. Skandaliczne słowa kandydata na europosła