O sprawie donosi Gazeta Krakowska. Wojciech L. nie znał nawet imienia swojej ofiary. Zaatakował, bo wiedział, że Łukasz D. kibicuje Wiśle Kraków. Sędzia Jolanta Sepiał z Sądu Okręgowego w Krakowie zwróciła uwagę, że według nieformalnego kodeksu pseudokibiców dozwolone jest zadawanie ran ostrymi narzędziami w pośladki lub uda atakowanego, żeby pokazać wyższość swojego klubu. Ale „Wojtas” złamał nawet takie „reguły”.
Wojciech L. praktycznie odrąbał rękę Łukaszowi D. Ta trzymała się jedynie na 3 cm pasku skóry, przez co ofiara wykrwawiła się na śmierć. Napastnik nie udzielił pomocy rannemu, nie wezwał karetki i zbiegł z miejsca zdarzenia. Dlatego też został skazany za zabójstwo z zamiarem ewentualnym.
Sąd wymierzył Wojciechowi L. karę w wysokości 15 lat więzienia. Prokuratura domagała się 25 lat pozbawienia wolności, ale sąd uznał, że na korzyść oskarżonego działało to, że sam przyznał się do winy i dokładnie opisał przebieg zajścia. Dodatkowo skazany ma zapłacić rodzicom ofiary 200 tys. zł zadośćuczynienia za wyrządzoną krzywdę.
Czytaj też:
FBI od 23 lat szukało pedofila. Sam zgłosił się na komisariat i przyznał do winy