Mieszkaniec województwa łódzkiego miał szczęście, ponieważ lekarzom udało się w porę przeprowadzić dializę. Jego organizm jest obecnie oczyszczany z trujących substancji. Istnieje jednak poważne przypuszczenie, że do końca życia będzie musiał radzić sobie z poważnie uszkodzonymi nerkami. Wypicie toksycznego alkoholu prawdopodobnie skończy się w tym przypadku powikłaniem i niewydolnością nerek. A mógł skończyć się śmiercią.
Rolnik spod Łodzi najpierw wypił płyn do chłodnic, a następnie poprawił płynem do spryskiwaczy. W momencie przywiezienia do szpitala przez karetkę pogotowia, miał we krwi 3 promile alkoholu. W artykule „Expressu Ilustrowanego” podkreśla się, że tego typu przypadki należą do wyjątkowej rzadkości. Jednoczesne zatrucia obiema wymienionymi substancjami to prawdziwy ewenement.
Czytaj też:
Robotnicy na A2 skarżą się na kierowców: Rzucają w nas nawet butelkami z moczemCzytaj też:
33 tys. zł za rzut butelką. Kosztowny wybryk podczas domówki w Lublinie