Jak podaje RMF FM, 75-latek zmarł w sobotę 15 czerwca TLK Gwarek, a o jego śmierci inni pasażerowie zostali poinformowali w okolicach wielkopolskiego Pleszewa. Tam nieklimatyzowany pociąg stał trzy godziny, po czym odjechał do stacji Rogoźno Wielkopolskiego. Również drugi postój przedłużył się, tym razem do pięciu godzin. Powodem była awaria sieci.
Zasłabła nawet kierowniczka pociągu
Wysokie temperatury dały się we znaki nie tylko pasażerom. Konduktorka oraz kierowniczka pociągu zostały zabrane przez pogotowie ratunkowe, a na miejsce wezwano również Lotnicze Pogotowie Ratunkowe. Śmigłowcem do szpitala przetransportowano pasażerki. Wezwano także policję, która miała uspokajać zdenerwowanych pasażerów oraz straż, która rozdawała wodę oraz zamontowała kurtyny wodne. – Pasażerowie mają prawo do reklamacji i w jej ramach mogą dochodzić praw związanych z tą podróżą – powiedziała Agnieszka Serweńska z biura prasowego PKP Intercity cytowana przez RMF FM. Ostatecznie pociąg miał około 8 godzin opóźnienia.
Czytaj też:
Pięć ofiar wypadku na przejeździe kolejowym. Pojawiły się zdjęcia z miejsca zdarzenia