O uwolnieniu studenta poinformował w czwartek 4 lipca premier Australii Scott Morrison w czasie swojej przemowy w parlamencie. – Alek Sigley został dziś zwolniony z aresztu w Koreańskiej Republice Ludowo-Demokratycznej. Jest bezpieczny i czuje się dobrze – powiedział Morrison.
Pomocy w uwolnieniu studenta udzieliła Australii Szwecja. W przeciwieństwie do Szwecji, Australia nie ma swojej ambasady w Korei Północnej, wiec bezpośredni kontakt dyplomatyczny był utrudniony. Szwedzi poruszyli kwestię studenta w imieniu Australii, w środowym spotkaniu, które odbywali wraz z najwyższymi urzędnikami Północnej Korei. – Chciałbym wyrazić najgłębszą wdzięczność władzom szwedzkim za ich nieocenioną pomoc – dziękował Szwedom australijski premier.
Jak informują lokalne media, 29-letni student wylądował na lotnisku w Pekinie. – Wszystko w porządku. Czuję się dobrze, bardzo dobrze – powiedział Sigley dziennikarzom.
Kim jest Alek Sigley?
O sprawie poinformował „The New York Times”. Alek Sigley był w trakcie studiów magisterskich z literatury koreańskiej na Uniwersytecie im. Kim Ir Sena w Pjongjangu. Pochodzący z Australii mężczyzna, który ma także chińskie korzenie, fascynuje się kulturą Azji, a w 2011 roku rozpoczął naukę języka koreańskiego. Rok później po raz pierwszy pojechał do Korei Północnej, gdzie wkrótce otworzył biuro podróży oferujące wycieczki dla studentów z innych państw. Poślubił Japonkę, a swoje życie codzienne dokumentował w mediach społecznościowych. Publikował tam zdjęcia z restauracji, sklepów i innych miejsc, co przez władze w Korei mogło zostać potraktowane jako naruszenie.
Zniknęło konto na Facebooku
Jak informował „The New York Times”. Sigley regularnie kontaktował się z bliskimi i znajomymi, przez co jego zaginięcie zostało szybko zauważone. Nagle zniknął profil 29-latka na Facebooku, a on sam przestał odbierać telefony. Z informacji przekazanych nieoficjalnie przez południowokoreańskie media wynikało, że student został zatrzymany przez władze.
29-latek w swoich wpisach na Twitterze i Facebooku stronił od treści politycznych. Jednym z nielicznych takich akcentów było komentowanie ubiegłorocznego spotkania Donalda Trumpa i Kim Dzong Una w Singapurze. Sigley cytował wówczas swojego współlokatora, który drwił z prezydenta Stanów Zjednoczonych.
Czytaj też:
Donald Trump mówi o kolejnym spotkaniu z Kim Dzong Unem. Mogłoby trwać „dwie minuty”
Alek Sigley - student z Australii, który zaginął w Korei Północnej