Książka „Buntownik” Mateusza Kijowskiego, który dawniej stał na czele Komitetu Obrony Demokracji, była finansowana przez samych czytelników na zasadzie crowdfundingu. Wspierając wydanie książki można było otrzymać na przykład podziękowanie wydrukowane w publikacji. Datki można było wpłacać na stronie buntownik.eu, a już po premierze można tam było kupić samą książkę. Adres znalazł się na jej okładce. Jednak od wielu tygodni, pod tym adresem znajdziemy jedynie materiały pornograficzne w języku szwedzkim.
– Tytuł tej strony po przetłumaczeniu przez serwis translate.google.pl na język polski brzmi: „Dorosłe zabawki, seksowne cy*ki, realistyczne dildo, seksowne męskie różowe ubrania, seks i pory – napisał Mateusz Kijowksi w piśmie skierowanym do wydawnictwa. – Jako współautor książki, na której okładce umieszczony jest ten adres internetowy domagam się, aby książka (…) nie była w żaden sposób kojarzona z treściami pornograficznymi. Nie wiem, czy zawartość tej strony jest związana z działalnością Państwa przedsiębiorstwa, czy też wynika jedynie z zaniedbania z Waszej strony, jednak istniejąca obecnie sytuacja jest nie do zaakceptowania i domagam się pilnego rozwiązania tej kwestii – dodał.
Super Ekspres zapytał o sprawę wydawnictwo, do którego był skierowany list Kijowskiego. Jednak wydawnictwo twierdzi, że to nie ono jest odpowiedzialne za to jak strona teraz wygląda.
– „Adres buntownik.eu nie należy do wydawnictwa a treści tam prezentowane nie są związane z naszą działalnością. Witryna Buntownik.eu powstała w celu zebrania środków na wydanie książki pt: „Buntownik” – twierdzi przedstawiciel wydawnictwa. – Serwis Buntownik.eu jak i profil na Facebook były wykonane i administrowane przez pana Mateusza Kijowskiego. Pan Kijowski zajmował się także dystrybucją książki Buntownik w Polsce. Książka trafiła do czytelników w maju 2018 roku. Wtedy witryna Buntownik.eu przestała pełnić swoją pierwotną funkcję crowdfundingu. Obecnie książkę można nabyć bezpośrednio u Mateusza Kijowskiego lub w internecie za pośrednictwem allegro i ebay – dodaje.
Czytaj też:
Przewodniczący KOD zapowiada rezygnację. „Zapłaciłem wysoką cenę”