Fani polskiej piłki nożnej, a zwłaszcza warszawskiej Legii, mieli już okazję poznać nieco bliżej porywczy charakter trenera Sa Pinto. Wszyscy pozostali przekonają się teraz, że historie o jego wybuchowości to nie żadne mity czy dziennikarskie ubarwianie.
Portugalczyk wywołał awanturę jeszcze przed startem samolotu, lecącego z Faro do Porto. Ricardo Sa Pinto według radia Observador miał pokłócić się z jedną ze stewardess, która prosiła go o schowanie nóg, blokujących korytarz i włączenie trybu samolotowego w telefonie. Trener uparcie nie stosował się do poleceń załogi samolotu.
Po krótkiej kłótni obsługa lotu wezwała policję. Funkcjonariusze wyprowadzili awanturniczego pasażera, co pozostali podróżni nagrodzili brawami. Sugerowali nawet stróżom prawa, by krewkiego mężczyznę skuć kajdankami. Sa Pinto ostatecznie nie został zatrzymany. Wysłuchał jedynie pouczenia i musiał odbyć podróż innym samolotem. On sam uważa, że został niewłaściwie potraktowany i zapowiada pozew pod adresem linii lotniczej.
Czytaj też:
Legia upamiętniła bohaterów Powstania Warszawskiego. Zobaczcie efektCzytaj też:
Rozwścieczona pasażerka rozbiła laptopa na głowie chłopaka. Bo spojrzał na inną?Czytaj też:
Memy podsumowujące dotychczasowe wydarzenia okienka transferowego