Zwiedzający Rzym turyści od lat wykorzystywali zabytkowe Schody Hiszpańskie jako miejsce swojego odpoczynku. Teraz jednak będą musieli zmienić swoje przyzwyczajenia. Od czerwca tego roku za siadanie na jednym ze 136 stopni grozi mandat w wysokości 250 euro. Dodatkowo, nawet 400 euro kary można otrzymać za zabrudzenie lub uszkodzenie schodów.
To jedne z kontrowersyjnych przepisów, które zostały zaostrzone przez władze Rzymu w celu wzmocnienia ochrony miejskich zabytków. Oprócz nich wprowadzono zakaz „niechlujnego jedzenia” przy pomnikach, zakaz spacerowania z gołą klatką piersiową, skakania do fontann oraz ciągnięcia walizek na kółkach i wózków spacerowych po historycznych schodach.
Surowość zakazu skrytykował m.in.Vittorio Sgarbi, kontrowersyjny krytyk sztuki i były wiceminister kultury w rządzie Silvia Berlusconiego.. – Ochrona zabytku jest w porządku i oczywiście nie powinno się jeść na schodach, ale zakaz siadania jest naprawdę nadmierny – powiedział Sgarbi. – Wydaje mi się, że to przepis w faszystowskim stylu, nad którym miasto powinno się zastanowić – dodał. Warto w tym miejscu przypomnieć, że sam Sgarbi swoją karierę polityczną w latach 90’ zaczynał we Włoskiej Partii Komunistycznej.
– Zgadzamy się, że ludzie nie powinni „biwakować” i jeść na zabytkowych schodach, ponieważ wtedy zostają po nich śmieci – stwierdził z kolei Tommaso Tanzilli, dyrektor rzymskiego oddziału włoskiego stowarzyszenia hotelarskiego – Ale karanie ludzi za siadanie, zwłaszcza ludzi w podeszłym wieku, jest nieco przesadzone – dodał.
Podobne środki obowiązują także w Wenecji. Tam stewardzi patrolują schody otaczające Plac Świętego Marka i inne zabytki przez całe lato. W lipcu dwóch niemieckich turystów zostało ukaranych grzywną w wysokości 950 € i poproszonych o opuszczenie miasta po przyłapaniu na przygotowywaniu kawy na turystycznym palniku na schodach mostu Rialto.
Schody Hiszpańskie w Rzymie
Schody Hiszpańskie to rokokowy zabytek wzniesiony w latach 1723–1725. 136 stopni prowadzi z pl. Hiszpańskiego do kościoła św. Trójcy. Zbudowane zostały według projektu Carla Maderna, a sfinansowane przez rząd francuski. Przyjęta nazwa wiąże się z lokalizacją ambasady hiszpańskiej. Zabytek wpisany jest na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO.
Czytaj też:
Te atrakcje turystyczne zna każdy. Tylko że... naprawdę zazwyczaj tak nie wyglądają