Billy Jack Crutsinger otrzymał śmiertelny zastrzyk w środę wieczorem. Na karę oczekiwał w celi śmierci w więzieniu stanowym w Huntsville. Przed śmiercią wygłosił 4-minutowe oświadczenie, w którym dziękował swoim przyjaciołom, którzy byli świadkami egzekucji. Na egzekucji nie pojawiła się rodzina zamordowanych kobiet.
– Osiągnąłem spokój i jestem gotowy, aby odejść i spotkać się z Jezusem i moją rodziną – powiedział 64-latek przed śmiercią. Jego ostatnie słowa, już po podaniu śmiertelnego zastrzyku z pentobarbitalu to „w moim lewym ramieniu. To trochę palące”. Następnie mężczyzna zaczął Crutsinger zaczął kaszleć i dusić się. Zacharczał 29 razy zanim przestał się ruszać. O 18:40, 13 minut po podaniu trucizny stwierdzono zgon 64-latka.
Mężczyzna został skazany na śmierć za zasztyletowanie w 2003 roku 89-letniej Pearl Magouirk i jej 71-letniej córki Patricii Syren mieszkający w mieszkających w Fort Worth w Teksasie. Po dokonanym morderstwie ukradł samochód i kartę kredytową młodszej ofiary. Został znaleziony w barze w Galveston, oddalonym o ponad 300 mil.
Jak ustalono podczas procesu, Crutsinger „staczał się” od dłuższego czasu. Miał za sobą trzy nieudane małżeństwa. Jak potwierdził raport psychologa sądowego, wykazywał skłonność do przemocy po alkoholu. Na kilka miesięcy przed morderstwami żona wyrzuciła go z domu, a matka przestała mu pomagać.
Wtedy Magouirk i Syren postanowiły mu pomóc płacąc mu za wykonywanie drobnych prac. Kiedy Crutsinger zdał sobie sprawę, że starsze kobiety nie były w stanie dać mu wystarczająco dużo zajęć, żeby mógł swobodnie się utrzymać, wpadł w alkoholową wściekłość. W trakcie procesu, jeden z prokuratorów stwierdził, że działania Crutsingera nie mają nic wspólnego z alkoholem, ale są wynikiem „zła”.
Crutsinger był czternastym więźniem zabitym w tym roku w USA i piątym w Teksasie, w którym odbywa się najwięcej egzekucji w Stanach Zjednoczonych. W tym roku w Teksasie zaplanowano dziesięć kolejnych egzekucji.
Czytaj też:
Atak strzelca w dwóch miastach Teksasu. Nie żyje 5 osób, 21 rannych