Stworzony według chałupniczej metody ładunek wybuchowy został zdetonowany pod kołami mikrobusa wożącego robotników leśnych do pracy. W wyniku eksplozji zmarło co najmniej 7 osób. 10 rannych przebywa w szpitalu w Kulp. Jak informowały władze prowincji Diyarbakır, do zamachu doszło około godziny 18 czasu lokalnego.
O atak natychmiast obwiniono Partię Pracujących Kurdystanu, organizację uznawaną przez władze tureckie za terrorystyczną. Wśród ofiar byli wyłącznie cywile, co mocno podkreślane jest w tureckich komunikatach. Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan przekazał kondolencje ofiarom i rodzinom zamachu. Zapowiedział, że do złapania sprawców wykorzystane zostaną wszelkie możliwe środki.
twitterCzytaj też:
Ochroniarze Erdogana szarpali się z policją na lotnisku w Sarajewie. „Zachowywali się, jakby byli we własnym kraju”Czytaj też:
Nieudany pucz w Turcji. 151 osób skazanych na dożywocie