Sprawa sięga swoimi korzeniami roku 2008. Wtedy to dziewczynka cierpiąca na rzadkie zaburzenie wzrostu kości powodujące karłowatość przyjechała z Ukrainy do Stanów Zjednoczonych. Dwa lata później została oficjalnie adoptowana przez Kristine i Michaela Barnettów. Małżeństwo wychowywało już trzech synów, z którymi mieszkało na przedmieściach Indianapolis. Para pojawiała się w mediach dzięki Jake'owi, u którego w wieku 2-lat wykryto autyzm. Kristine początkowo nauczała chłopca w domu, orientując się wkrótce, że jej syn jest geniuszem. Jake był nazywany „cudownym dzieckiem” i już mając 12 lat chodził na lekcje do collegu. Barnettowie doczekali się licznych publikacji prasowych, w których jednak ciężko było znaleźć wzmiankę o adoptowanej córce. Jak podaje The Washington Post, dziewczynka została przez nich porzucona dwa lata po przyjęciu pod dach, a Michael i Kristine razem z synami wyjechali do Kanady. Para wkrótce się rozwiodła, a ostatnio ich sprawą zajęły się służby.
Zmienili datę urodzenia w dokumentach
Michael i Kristine w ubiegłym tygodniu usłyszeli zarzuty zaniedbania. Kobieta odrzuca oskarżenia twierdząc, że sama adopcja była „oszustwem” ze strony przybranej córki, a młoda Ukrainka była psychopatką i socjopatką. Barnettowie już krótko po adopcji przeprowadzili dokładne badania, by stwierdzić wiek dziewczynki. Jeden z lekarzy w czerwcu 2010 roku oszacował, że Ukrainka ma 8 lat. Drugi dwa lata później ocenił, że jest to 11-letnie dziecko, czyli o rok starsze niż wcześniej sądzono. Barnettowie poszli jednak o krok dalej i dokonali zmiany w dokumentach wpisując, że ich córka ma 22 lata. Posługiwali się przy tym orzeczeniem medycznym wskazującym, że Ukrainka miała zęby oraz drugorzędne cechy płciowe takie, jak u osoby dorosłej. Sprawą zajęli się dziennikarze, którzy nie byli w stanie potwierdzić autentyczności tego oświadczenia tym bardziej, że część dokumentów dostarczyli ukraińscy urzędnicy, którzy nie dbali o dokładne wypełnianie pism.
Policja przesłuchała już Michaela, który stwierdził, że dziewczynka była nieletnia w czasie, kiedy małżeństwo zmieniło jej datę urodzenia w dokumentach. Mężczyzna powiedział detektywom, że jego ówczesna żona kazała Ukraińce, by podczas rozmów z ludźmi podkreślała, że ma 22 lata i tylko wygląda na młodszą. Para początkowo opłacała mieszkanie swojej adoptowanej córce, jednak po pewnym czasie przelewy ustały, a dziewczyna została eksmitowana. Wówczas zaopiekowali się nią sąsiedzi, a ona sama zdecydowała się na opowiedzenie swojej historii policji. Barnettowie rozwiedli się krótko po przeprowadzce do Kanady i już osobno wrócili do Stanów Zjednoczonych. Bez swojego „genialnego syna”, który aktualnie robi doktorat z fizyki kwantowej. Sprawa prawdopodobnie znajdzie swój finał w sądzie.
Czytaj też:
Biała para urodziła córkę z azjatyckimi rysami twarzy. Pozwali klinikę