Dziewczynka przyszła na świat 7 marca na południu Florydy. Od innych dzieci od początku odróżniał ją charakterystyczny wygląd spowodowany dużą, ciemną zmianą na skórze twarzy. Matka Luny, 35-letnia Carol Fenner, stworzyła profil na Instagramie, by za jego pośrednictwem oswoić innych z wyglądem jej dziecka. Nie uniknęła przy tym internetowego hejtu. Mogła przeczytać komentarze, że jej dziecko to „potwór” i „powinno zostać zabite”.
Rodzina dziewczynki szukała sposobu, jak usunąć znamię. Amerykańscy lekarze oferowali zabiegi laserowe, ostrzegając przy tym, że konieczne byłoby około 100 sesji. Z innym pomysłem wyszedł pewien chirurg z Krasnodaru w Rosji, który zaproponował niedostępną w USA metodę leczenia. Jak relacjonowała w rozmowie z „Daily Mail” Carol Fenner, dziewczynka trafiła na badania do Rosji.
Jeśli testy wypadną pozytywnie, Luna ma zostać poddana serii 6-8 operacji, które mają zmienić jej wygląd. Koszt każdego zabiegu to około 25 tys. dolarów. – W USA powiedziano mi, że leczenie zajmie cztery lata. W Rosji to ma być 18 miesięcy. Wszyscy myślą, że oszalałam, że decyduje się na wyprawę do Rosji, ale poprzedziło ją wiele badań i konsultacji u różnych lekarzy. Uważam, że obecnie to naprawdę najlepsze wyjście dla Luny – tłumaczyła kobieta.
Leczenie ma polegać na wstrzykiwaniu w zmianę substancji, która ma się wewnątrz niej akumulować i powodować jej obumieranie. Pod spodem ma odrastać zdrowa skóra. Metoda połączona jest z operacją, która ma pomóc w „wyczyszczeniu” krawędzi zmiany i zmniejszyć różnice w kolorze skóry.
Czytaj też:
Zaskakujący wyrok niemieckiego sądu. „Kac to choroba”
Luna Fenner, dziewczynka ze znamieniem na twarzy