Planowali zamach na Marszu Równości. To małżonkowie z Lublina

Planowali zamach na Marszu Równości. To małżonkowie z Lublina

Zdjęcie z Marszu Równości w Lublinie
Zdjęcie z Marszu Równości w Lublinie Źródło: Newspix.pl / Jarek Gorny
Podjęto decyzję o zatrzymaniu na trzy miesiące w areszcie małżeństwa z Lublina, które na sobotni Marsz Równości przyniosło domowej roboty ładunki wybuchowe. Eksperci powołani przez sąd stwierdzili, że materiały mogły zranić, a nawet zabić wiele osób.

Decyzję o zatrzymaniu w areszcie podejrzanych lubelski sąd podjął na wniosek Prokuratury Rejonowej Lublin-Południe. O parze, która w sobotę 28 września przyniosła środki wybuchowe na Marszu Równości w Lublinie informuje „Dziennik Wschodni”. Informację potwierdził tamtejszy prokurator Bartosz Frąk. – Według biegłego przedmioty zabezpieczone przy zatrzymanych były groźne dla życia – wyjaśniał. Dodał, że na obecnym etapie śledztwa nie ujawni wyjaśnień, które składali zatrzymani.

Małżeństwo zostało zatrzymane przez policję tuż przed rozpoczęciem marszu. Para miała przy sobie kilka pojemników z gazem i przytwierdzone do nich petardy. Biegli sądowi stwierdzili, że taka kombinacja wrzucona w tłum mogła doprowadzić do tragedii. W najgorszym scenariuszu mowa nawet o ofiarach śmiertelnych. Nielegalne wytwarzanie i posiadanie ładunków wybuchowych, które mogą sprowadzić niebezpieczeństwo dla życia lub zdrowia wielu osób, jest w Polsce zagrożone karą od roku ośmiu lat więzienia.

twitter

II Marsz Równości w Lublinie

II Marsz Równości w Lublinie rozpoczął się od próby zablokowania przez jego przeciwników. Chodziło o około 200 osób, część z nich miała na głowie kominiarki. Policja oddzieliła uczestników marszu kordonem, a wobec grupy kontrdemonstrantów użyła gazu łzawiącego, a później też specjalnej barwiącej substancji. Mimo prób blokowania uczestnicy marszu przeszli całą zaplanowaną trasę.

W sumie co najmniej 30 osób zostało zatrzymanych przez policję. – Te osoby tak naprawdę były uczestnikami nielegalnego zbiegowiska i próbowały zakłócić przebieg Marszu – relacjonowała Renata Laszka-Rusek, rzeczniczka Komendanta Wojewódzkiego Policji w Lublinie.

Czytaj też:
Polska usłyszała o nim, gdy groził uczestnikom Marszu Równości. Dziś chce wstąpić do SLD

Opracował:
Źródło: Dziennik Wschodni