Jak informuje Polsat News, niewielka szpiegowska kamera wraz z pen drivem została ukryta pod umywalką w toalecie. Pracownicy urzędu, a zwłaszcza korzystające z toalety kobiety, których w urzędzie zatrudnionych jest o wiele więcej niż mężczyzn, są oburzone sytuacją.
Skandal wstrząsnął również mieszkańcami Witnicy. – To jest małą miejscowość,więc to już wszystko się rozeszło – mówiła reporterowi Polsat News jedna z urzędniczek. – Nam jest ciężko. Cały tydzień wyjęty z życia. Nie można tutaj pracować – dodała.
Policja jest już na tropie sprawcy. Wiele wskazuje na to, że urzędniczki podglądał ich kolega z pracy, jeden z niewielu zatrudnionych w ratuszu mężczyzn. W jego biurku policjanci znaleźli drugą szpiegowską kamerę, a na komputerze pochodzące z kamerki nagrania.
– Krąg podejrzanych zaczyna się zawężać – potwierdził nadkom. Marcin Maludy, rzecznik lubuskiej policji, która zajęła się sprawą. Policja zabezpieczyła kamerkę i pendrive, a także część urzędowych nośników pamięci.
– Jest to haniebne. Będziemy dążyć do tego, żeby ukarać tę osobę, która to zostawiła – zapewnił burmistrz Witnicy Dariusz Jaworski.
Osobie, która zamontowała ukrytą kamerę grożą poważne zarzuty. Za utrwalanie wizerunku nagiej osoby bez jej zgody grozi do 5 lat wiezienia.