Jak informuje RMF FM, w szpitalu zmarł nastolatek z Jeleniej Góry, który w towarzystwie koleżanki wdychał opary z dezodorantu. Życiu dziewczynki nic nie grozi.
W sobotę wieczorem w Jeleniej Górze pogotowie ratunkowe dostało zgłoszenie o leżącym na podwórku jednego z bloków nieprzytomnym chłopcu. 11-latek został od razu przewieziony do szpitala, ale nie udało się go uratować.
Jak podaje RMF FM, chłopiec zmarł po kilku godzinach od chwili, kiedy trafił do szpitala. Prawdopodobnie zatruł się oparami dezodorantu, które wdychał razem ze swoja koleżanką. Życiu dziewczynki nic nie zagraża.
Policja i prokuratura prowadzą śledztwo w sprawie śmierci chłopca.
Czytaj też:
Donald Trump przeszedł niezapowiedziane wcześniej badania lekarskie. Rzeczniczka uspokaja
Źródło: RMF 24