Posiadająca obywatelstwo Iranu i Wielkiej Brytanii Saeideh „Sai” Aletaha w sobotę 16 listopada brała udział w amatorskich zawodach w Central Hall w Southampton. Podczas swojej walki otrzymała cios, po którym musiała zostać przetransportowana do Szpitala Głównego w Southampton. Trafiła tam już w stanie krytycznym i lekarzom niestety nie udało się jej odratować. Zmarła w niedzielę 17 listopada.
Aletaha studiowała wzornictwo przemysłowe i technologię na Uniwersytecie w Loughborough. Przez znajomych określana była jako „piękna dusza”. Jej koleżanki i koledzy z ringu za pośrednictwem mediów społecznościowych podkreślają, że zawodniczka poświęcała się dla sportu w 110 proc. i aby tylko dostać się na treningi, pokonywała wielkie odległości z małego Wiltshire, gdzie mieszkała na co dzień.
W pożegnalnych wpisach dodawano, że wiadomość o śmierci „Sai” była wielkim ciosem dla całej społeczności. Zapewniano też o modlitwie w intencji rodziny zawodniczki i oferowano pomoc psychologów. Własny komunikat wydała też policja hrabstwa Hampshire. Jej rzecznik potwierdził, że trwa śledztwo sprawdzające dokładnie okoliczności tej śmierci. Zapewnił, iż o wszystkim poinformowano rodzinę zmarłej.
O problemie Fame MMA pisaliśmy w tygodniku „Wprost”:
Czytaj też:
Co dalej z Fame MMA? „Osoby, które żyją z patologii, są wznoszone na piedestał”Czytaj też:
Fame MMA. Seks, krew i miliony zysku na walkach patocelebrytów