Kiedy Stacey Andrew razem ze swoim chłopakiem udała się na koncert Liama Gallaghera z Oasis, nie mogła przypuszczać, że wieczorem wyląduje w szpitalu. Impreza zorganizowana na FlyDSA Arena w Sheffield skończyła się dla niej znacznie przed czasem. W rozmowach z mediami kobieta twierdzi, że podobnych sytuacji będzie się bać do końca życia.
W pewnym momencie koncertu ktoś z tłumu uczestników koncertu rzucił flarę w stronę pierwszych rzędów. Pech chciał, że płonąca raca uderzyła Stacey w głowę, po czym zatrzymała się na jej klatce piersiowej. – Na początku nie wiedziałam, co się dzieje. Dopiero po chwili usłyszałam krzyki ludzi stojących obok – opowiadała 27-latka.
– To wyglądało, jakby ktoś wrzucił na mnie fajerwerki. Ludzie klepali mnie po całym ciele, moja koszulka płonęła. Jakiś mężczyzna zdarł ją ze mnie – opowiadała Stacey. Po szybkim przetransportowaniu kobiety do szpitala, lekarze stwierdzili u niej poważne poparzenia klatki piersiowej i ręki. Po opanowaniu sytuacji, kobieta zamieściła zdjęcie swojego zabandażowanego ciała na Facebooku.
Galeria:
Stacey Andrew poparzona racą na koncercie Liama Gallaghera
Sprawą zajęła się policja. O wszystkim dowiedział się także Liam Gallagher, który przez Twittera prosił o kontakt z poparzoną fanką i pomoc w odszukaniu osoby odpowiedzialnej za rzucenie racy.
instagramCzytaj też:
Viki Gabor pójdzie w ślady Roksany Węgiel? Polska może wygrać Eurowizję Junior drugi raz z rzęduCzytaj też:
Zakopane. TVP nie zorganizuje sylwestra pod Wielką KrokwiąCzytaj też:
Axl Rose zaliczył upadek na scenie. W trakcie wykonywania „Knockin' On Heaven's Door”