Ojciec 16-letniej aktywistki opowiedział BBC, jak jego córka przez „około trzy-cztery lata” zmagała się z depresją. – Przestała mówić... przestała chodzić do szkoły – mówił, podkreślając, że „ostatecznym koszmarem rodzica” był moment, w którym odmówiła przyjmowania pokarmów. Wspólnie z żoną postanowili wtedy, że muszą spędzać z obiema córkami więcej czasu. Matka Grety, śpiewaczka operowa, zrezygnowała z kontraktów, by rodzina mogła pozostać razem.
Rodzice Grety szukali pomocy u specjalistów. W wieku 12 lat stwierdzono u Grety spektrum autyzmu – Aspergera. To właśnie ta przypadłość umożliwia jej patrzenie na pewne rzeczy nieszablonowo, poza schematami. Svante Thunberg przyznał, że swoją krucjatę jego córka rozpoczęła od własnego domu, nazywając rodziców hipokrytami. Z drugiej strony zauważył, że to od nich przejęła pewne wzorce: śladem matki przestałą podróżować samolotami, została weganką jak ojciec.
Svante podkreśla, że cała jego aktywność z ostatniego roku wcale nie jest motywowana troską o klimat, ale troską o córkę. Zauważył, że Greta od momentu zostania aktywistką stała się „szczęśliwa”. Martwi go co prawda internetowy hejt, a zwłaszcza fake newsy na temat córki. Przede wszystkim jednak widzi, że radzi sobie ona z tym „niesamowicie dobrze”. – Szczerze mówiąc nie wiem, jak ona to robi, ale śmieje się przez większość czasu. Hejt ją śmieszy – ujawnił.
Czytaj też:
Tajemnicze donosy na rodziców Grety Thunberg. Padają zarzuty o wykorzystywanieCzytaj też:
Ochojska powiadomiła Thunberg o słowach abp Jędraszewskiego. „Mamy dużo do zmiany”