Mieszkanka chińskiego Wuhan, uznawanego za centrum szerzącej się epidemii koronawirusa 2019-nCoV, pomyślnie przeszła przez kontrole organizowane na lotniskach. Prawdopodobnie uszłoby jej to na sucho, gdyby nie fakt, że pochwaliła się tym faktem w mediach społecznościowych. Na portalu Weibo (chiński odpowiednik Facebooka) zamieściła też zdjęcia z restauracji w Lyonie, która według jej opisu szczyci się gwiazdką Michellina.
„Nareszcie mogę zjeść coś dobrego, mam wrażenie, jakbym głodowała od dwóch dni. Kiedy jesteś w mieście smakoszy, to oczywiste, że musisz jeść jedzenie z gwiazdką Michellin” – pisała kobieta. „Tuż przed wylotem miałam lekką gorączkę i kaszel. Śmiertelnie się wystraszyłam i szybko wzięłam (obniżające gorączkę) leki. Ciągle sprawdzałam temperaturę. Na szczęście udało mi się ją zbić i moja odprawa przebiegła gładko” – opowiadała w sieci.
Ze względu na medialne doniesienia na temat koronawirusa, wpis mieszkanki Wuhan szybko stał się szeroko komentowaną we Francji sprawą. W końcu po kobietę zgłosiła się ambasada Chin. Urzędnicy skierowali ją na badania, po których wydano komunikat o braku niepokojących objawów u pacjentki. Z powodu szerzącego się koronawirusa z Wuhan śmierć poniosło już 25 osób, a ponad 800 uznano za zakażone. Oprócz Chin pojedyncze przypadki 2019-nCoV odnotowano także w Korei Południowej, Japonii, Tajlandii, Australii, Wietnamie, Singapurze, USA i Wielkiej Brytanii.
Czytaj też:
Lotnisko Chopina reaguje na koronawirusa. Ważna informacja dla pasażerówCzytaj też:
Koronawirus z Wuhan – co oznacza jego nazwa?Czytaj też:
Czy noszenie masek może zatrzymać rozprzestrzenianie się wirusów?