270 drobnych psów, głównie rasy chihuahua, znaleziono w piwnicy jednego z domów w Madrycie. Rozległe pomieszczenie podzielone było na trzy sekcje: jedną poświęconą rozpłodowi, jedną sprzedaży i jedną dla zwierząt gotowych do rozmnażania. W trakcie przeszukania natrafiono też na truchła dwóch czworonogów owinięte w gazety.
– Niektóre psy zwróciły naszą uwagę wyjątkowo słabym szczekaniem – przyznał w wypowiedzi dla mediów jeden z policjantów. – Po odpowiednich badaniach wyszło na jaw, że przeszły zabieg wycięcia strun głosowych – wyjaśniał. – Zabiegi były przeprowadzane po to, żeby psy nie szczekały i nie alarmowały sąsiadów nieświadomych istnienia nielegalnej hodowli – dodawał.
W związku z tym odkryciem hiszpańska policja aresztowała pięć osób. Ich biznes był jednym z największych w tej dziedzinie w Europie. Wśród zatrzymanych było dwóch weterynarzy, którzy zapewniali psom odpowiednią dokumentację, opiekę medyczną i instalowali chipy lokalizujące zwierzęta. Ze wstępnego śledztwa wynika, że w ramach nielegalnej działalności rozbita grupa zarejestrowała w Hiszpanii ponad 1400 psów. Miała na tym zarobić ponad dwa miliony euro.
Czytaj też:
Mężczyzna brutalnie pobił bezbronnego kangura. Policja szuka napastnika z nagrania
Zdjęcia z policyjnej akcji w nielegalnej hodowli psów