Fani zwierząt ze Szczecina błyskawicznie namierzyli kobietę, która zamiast samochodu, przyprowadziła na myjnię swojego psa. Według relacji portalu Fakt24 właścicielka zwierzęcia nie przestawała polewać go zimną wodą pod ciśnieniem, mimo iż ten wyraźnie wył. Do zdarzenia miało dojść w czwartek 21 maja około godziny 22. Pomimo zwracania jej uwagi, kobieta nie przerywała czynności i tłumaczyła, że woda leje się przez rękę. Patrol policji, który przyjechał na miejsce, nie zastał już pani z psem.
Weterynarz rozmawiający z TVN24 tłumaczył, że zwierząt pod żadnym pozorem nie wolno czyścić w takich miejscach. – Ciśnienie wody w takiej myjni jest ogromne. Dla tego psa odczucie było takie, jakby był smagany tysiącem szpilek – tłumaczył na antenie stacji weterynarz Leonard Gugała. Dzięki nagraniu zamieszczonemu na grupie Szczecin: Zwierzęta, „pomysłową” kobietę szybko udało się namierzyć. Sprawa jeszcze w czwartek miała zostać zgłoszona miejscowej policji.
Czytaj też:
Przemycał 107 zagrożonych wyginięciem żółwi. Zamroził je w chłodniCzytaj też:
Incydent w warszawskim zoo. Pijany wtargnął na wybieg dla niedźwiedzi i próbował podtapiać zwierzęCzytaj też:
Protest wolontariuszy. „Można chodzić na plaże i do kawiarni, a pomaganie zwierzętom jest utrudnione”