Ostatnimi miesiącami nowym miejskim sportem w Szczecinie stały się skoki do Odry i coś, co „SE” określa jako „bulwar challenge”. Osoby pijące alkohol nad rzeką zakładają się o to, że przepłyną na drugi brzeg. Podobne popisy mogą skończyć się tragicznie, zwłaszcza te związane ze skokami. Śmiałkowie zapominają o fakcie, że nurt rzeki może unosić pod powierzchnią najróżniejsze przedmioty, także drewniane czy metalowe. Zetknięcie z nimi przy odpowiednio dużej wysokości może skutkować kalectwem lub śmiercią. Sam skok z mostu to także duże ryzyko. Utrata równowagi i upadek w nieodpowiedniej pozycji może stanowić ogromne zagrożenie.
Zanieczyszczenia i mandaty? Co to dla Borata
WOPR przypomina także, iż woda w Odrze nie jest przystosowana do kąpieli. Nikt nie bada jej pod tym kątem. Za pływanie w rzece w mieście przewidziane są także mandaty, o czym przypomina Paweł Pankau ze szczecińskiej policji. Żaden z wymienionych argumentów nie odstrasza jednak mieszkańców Szczecina, którzy wciąż podejmują próby, a nawet zamieszczają w sieci dowody przeciwko sobie. Jednym z przykładów jest nagranie z końca czerwca, kiedy mężczyzna w stroju Borata skoczył z mostu do Odry. Chwilę później to samo robi jego znajomy. Obaj wyraźnie pokazują swoje twarze.
Czytaj też:
Tragiczny finał wieczoru kawalerskiego. Zginął muzyk disco poloCzytaj też:
Założył się, że przepłynie zalew. Nie przepłynąłCzytaj też:
Jak szybko tonie człowiek? ABC wypoczynku nad wodą