Internautom obserwującym aktywność Justyny Lach udało się zabezpieczyć dowody na dwa hejterskie wpisy pedagog. Mimo iż kobieta usunęła swoje wiadomości, screeny trafiły do jej przełożonych. Na jednym z nich zarejestrowano, jak wicedyrektorka na profilu wiceministra sprawiedliwości Michała Wójcika atakuje demonstrujących przedsiębiorców. „Popieram. Policja, brawo! Żal mi, że musicie użerać się z takim motłochem” – pisała po policyjnej interwencji na jednym z protestów organizowanych przez Pawła Tanajno.
Lach: LGBT to chorzy ludzie
W innym wpisie wicedyrektorka z Rogoźnika komentowała protesty przeciwko aresztowaniu aktywistki Margot. „LGBT to chorzy ludzie. Należy ich pozamykać w szpitalach psychiatrycznych” – oceniała nauczycielka. – Poinformowałam o tych komentarzach dyrektora Gminnego Zespołu Oświaty. Uważam, że te wpisy są niestosowne i nie przystoją dyrektorowi szkoły. Każdy ma prawo do swoich poglądów. Ale dyrektor niekoniecznie powinien je wyrażać w tak radykalny sposób. Na pewno wyciągniemy konsekwencje służbowe wobec dyrektorki – zapewniała w rozmowie z „GW” wójt gminy Bobrowniki, Małgorzata Bochenek.
„Pisałam jako matka policjanta”
Wicedyrektorka miała okazję odpowiedzieć na artykuł na jej temat. Tłumaczyła, że oba wpisy były „emocjonalną reakcją” i pisała je jako matka policjanta. – Swoich uczniów traktuję równo i nie szufladkuję ich ze względu na wyrażane przez nich poglądy. Przykro mi, jeżeli kogoś uraziłam, ale odnosiłam się do osób i zachowań widocznych na filmach – podkreślała Justyna Lach.
Czytaj też:
Wiemy, kto na Twitterze pomaga PiS wygrywać wybory. „5 najbardziej wpływowych”Czytaj też:
Tęczowe flagi zawisły na bramie Ministerstwa Sprawiedliwości. Dariusz Matecki pokazał zdjęcieCzytaj też:
Gonciarz ma dość ciężarówek anty-LGBT. Na ulice Warszawy wyjechała jego własna furgonetka