Agata Głogowska podczas zakupów w jednym z marketów budowlanych w Pile została poproszona przez kierownika o zakrycie twarzy. To typowy środek ostrożności, wprowadzony w zamkniętych pomieszczeniach na czas pandemii koronawirusa. Przepisy dość ogólnie mówią jednak o tym, jakimi sposobami mamy zasłaniać twarze. Dlatego też kreatywne podejście pani Agaty musiało wystarczyć kierownikowi sklepu.
Wirus „PiS-COV-19”
Pomysłowa klientka nagranie ze wspomnianego marketu budowlanego zamieściła na Facebooku, gdzie zachwalała swoje nowatorskie rozwiązanie. „Materiał prima sort, śmierdzących bąków też nie przepuszcza, chroni mnie tak samo jak maseczka przed śmiercionośnym wirusem »pis-cov-19«” – pisała.
„Absurd goni absurd”
„Chciałabym również zaznaczyć, że pracownicy mają maseczki założone głównie na brody tak jak i reszta klientów na sklepie. Nikt im uwagi nie zwraca. Absurd goni absurd, a kierownik sklepu ściga za mną i pilnuje abym miała założoną »maskę« na twarzy” – dodawała kobieta. Nagranie tylko na jej profilu obejrzało ponad 100 tys. internautów.
Czytaj też:
Suwałki. Kasjerka ma zapłacić karę, bo nie obsłużyła klientki bez maseczkiCzytaj też:
Miley wraca na kulę, Gaga i Grande śpiewają w maskach, siostry Bailey w zbrojach. MTV VMA 2020 nie zawiodłoCzytaj też:
Premier w kinie bez maseczki. Dworczyk mówi o „pokazie prywatnym”