Anna Lewandowska mimo wpadki nie porzuca tematu fizycznych niedoskonałości. Pokazała brzuch z „boczkami”

Anna Lewandowska mimo wpadki nie porzuca tematu fizycznych niedoskonałości. Pokazała brzuch z „boczkami”

Anna Lewandowska z mężem
Anna Lewandowska z mężem Źródło: Newspix.pl / Aleksander Majdanski
Burza rozpętana wokół tańca Anny Lewandowskiej w „fat-suicie” nie skłoniła trenerki i influencerki do darowania sobie „ciałopozytywnych” wpisów choćby na pewien czas. W miniony weekend na jej Instagramie pojawiło się zestawienie zdjęć, na których Lewandowska prezentuje swój „niedoskonały” brzuch.

Bycie Anną Lewandowską to z pewnością niełatwa sprawa. Nawet jeśli na bajkowe życie sama sobie zapracowała i każdy sukces jest pochodną jej wysiłków i dobrych decyzji, to i tak nieczęsto może liczyć na zrozumienie w sieci. Zwłaszcza, kiedy próbuje przekonać internautów, że też ma wady i niedoskonałości. Być może tym razem wybrała też na to nie najlepszy moment: krótko po dużej aferze w mediach społecznościowych, wywołanej jej tańcem w przebraniu „grubaski”. Wielu podejrzewa nawet, że pokazywanie nieco szerszego brzucha to nie tylko próba wpisywania się na siłę w trend „body positive”, ale też kolejna próba zareagowania na wspomniany kryzys wizerunkowy. Co o tym sądzicie?

instagram

Afera z „brzuchem” Lewandowskiej

Film Anny Lewandowskiej, na którym trenerka jest przebrana w tzw. „fat-suit”, wzbudził zainteresowanie internautów. Wielu użytkowników mediów społecznościowych nie kryło oburzenia, z Mają Staśko na czele. „Filmik Anny Lewandowskiej, w którym przebiera się za grubą kobietę, jest wyrazem totalnego braku empatii. Żarty z grubych osób są tak samo śmieszne jak żarty z gwałtów. Grube osoby to ludzie, nie obiekt żartów czy inwektywa. A Lewandowska nazywa swój filmik #bodypositive. To jest przeciwieństwo ciałopozytywności! Superszczupła laska, którą stać dosłownie na wszystko, każdy zabieg upiększający i usługę, i która ma mnóstwo czasu, by ćwiczyć – w stroju grubej osoby wywija śmiesznie do kamery. No naprawdę, boki zrywać” – mogliśmy przeczytać na Instagramie.

Anna Lewandowska: Jeśli uraziłam kogoś swoim filmem, to bardzo przepraszam

odniosła się do sprawy w komentarzu pod postem aktywistki. „Szanowna Pani, nigdy moim zamiarem nie było robienie sobie żartów z osób otyłych, a to sugeruje Pani w swoim wpisie. Zawsze powtarzam, że najważniejsze jest zdrowie, zawsze powtarzam, że najważniejsza jest konsultacja z lekarzem. Jeśli uraziłam kogoś swoim filmem, to bardzo przepraszam, ale zupełnie nie było to moim celem. To była odpowiedź na pewne komentarze i opinie odnośnie kobiet” – pisała.

Czytaj też:
Gwit broni Lewandowskiej ws. kontrowersyjnego nagrania. „Nie można robić dymu, gdzie go nie ma”
Czytaj też:
Lewandowska zadarła z nieodpowiednią aktywistką. Maja Staśko publikuje jej wezwanie
Czytaj też:
Fatfobia Anny Lewandowskiej. „Oddajmy głos grubym”

Źródło: WPROST.pl