Okoliczności wypadku i akcji ratowniczej relacjonował na antenie TVN24 starszy kapitan Paweł Melka z częstochowskiej straży pożarnej – Stanowisko kierowania komendanta miejskiego w Częstochowie otrzymało zgłoszenie, iż w miejscowości Rudnik Wielki chłopiec jadący na rowerze uległ wypadkowi. Przewrócił się na rowerze i nóż wbił mu się w klatkę piersiową – przekazał Melka.
Według wstępnych ustaleń grupa czterech nastolatków w wieku około 15 lat jeździła w poniedziałek 7 września na rowerach. Jeden z nich w trakcie jazdy bawił się nożem. W pewnym momencie się przewrócił, a nóż wbił mu się w klatkę piersiową prosto w serce. Gdy ratownicy dotarli na miejsce nastolatek był nieprzytomny.
– Po długotrwałej reanimacji chłopiec został przetransportowany Lotniczym Pogotowiem Ratunkowym do szpitala w Częstochowie – przekazał Melka. Strażacy mieli za zadanie zabezpieczyć lądowisko dla śmigłowca LPR.
Nastolatek nie żyje
We wtorek rano 8 września rano Dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego imienia Najświętszej Maryi Panny w Częstochowie Zbigniew Bajkowski potwierdził, że nastolatek zmarł.
W rozmowie telefonicznej z TVN24 dyrektor potwierdził, że chłopiec z raną serca trafił do szpitala w stanie krytycznym po blisko dwugodzinnej akcji ratunkowej.
Czytaj też:
Śmiertelne potrącenie dziennikarki. Pięć osób z zarzutami, cztery wnioski o areszt