W czasach mediów społecznościowych odpowiedni „kontent” jest na wagę złota. Niektórzy jednak zdecydowanie przesadzają. 12-latek z Berdiańska sądził, że dobrym pomysłem będzie polanie się spirytusem i podpalenie, byle tylko nagrać udane wideo i zdobyć pięć minut sławy. Rozgłos niewątpliwie zdobył, ale oprócz tego oszpecił też swoje ciało na resztę życia. Nastolatek przebywa obecnie na oddziale intensywnej terapii.
Zamiast dzwonić po karetkę, odprowadzili go do domu
Do szpitala w Berdiańsku chłopak trafił o 1 w nocy z soboty na niedzielę 29 listopada. Miał poparzenia drugiego stopnia, które obejmowały aż jedną trzecią powierzchni jego ciała. W momencie podpalenia przebywał razem z kolegami w domu. W mieszkaniu nie było wtedy żadnych dorosłych. Na szczęście chłopcom udało się samodzielnie ugasić płonącego kolegę w łazience. Po wszystkim nie wezwali pogotowia, tylko... odprowadzili rannego do domu. Dopiero jego matka zawiadomiła o wszystkim medyków, a oni policję.
Czytaj też:
62-letni rozbitek cudem odnaleziony. Dryfował po oceanie przez 43 godziny