Korzeniowski bardzo dobrze rozpoczął wyścig. Po 50 m delfinem prowadził, po 100 m był trzeci. Jednak płynąc grzbietem i żabką pogrzebał szansę na dobry wynik. Uzyskał 4.20,99, zajmując dopiero 14 miejsce.
"Bez treningu stylu zmiennego trudno oczekiwać jakiegoś rewelacyjnego czasu. Ale lubię tę konkurencję. Może wrócę do startów w stylu zmiennym. Trzy lata temu trenowałem go i na mistrzostwach Europy juniorów zdobyłem brąz. Ogólnie nie mogę być zadowolony z tych mistrzostw. Nie zdobyłem medalu na swoim koronnym dystansie 200 m delfinem. Spodziewam się, że forma przyjdzie za późno. Teraz trzeba zacząć myśleć o igrzyskach. Jeżeli mam tam odnieść sukces to muszę zdecydowanie poprawić nawroty. No i oczywiście ostro trenować" - powiedział Korzeniowski.
Eliminacje z rezultatem 4.12,01 wygrał Amerykanin Michael Phelps, zdecydowany faworyt na tym dystansie. Kolejne miejsca zajęli Włoch Luca Marin i Tunezyjczyk Oussama Mellouli, którzy popłynęli od niego odpowiednio o 1,32 i 1,43 wolniej. Piąty czas miał broniący tytułu Węgier Laszlo Cseh - 4.15,41 (Phelps w MŚ 2005 nie startował na tym dystansie).
Wiadomo już, że Michael Phelps nie zdobędzie oczekiwanych przez wszystkich ośmiu złotych medali. Wszystko przez Iana Crockera, który w eliminacjach na trzeciej zmianie sztafety 4x100 m stylem zmiennym popełnił falstart. Amerykanie uzyskali zdecydowanie najlepszy wynik, ale zostali zdyskwalifikowani. W starcie lotnym dopuszcza się falstart nie przekraczający -0,03. Crocker wskoczył do wody 0,04 za wcześnie...
Phelps i tak przejdzie do historii, bowiem żadnemu pływakowi nie udało się nigdy zdobyć siedmiu złotych medali na jednych mistrzostwach. Aż do soboty rekord należał do Iana Thorpe'a, wielkiego nieobecnego zawodów w Melbourne, który w ubiegłym roku przedwcześnie zakończył karierę. W 2001 roku z Fukuoki Australijczyk przywiózł do kraju sześć złotych krążków.
W sobotę Phelps wyrównał osiągnięcie Thorpe'a wygrywając finał na 100 m stylem motylkowym. Tylko cud mógłby Amerykaninowi odebrać zwycięstwo i siódmy złoty medal w finale 400 m stylem zmiennym.
Wieczorem przed szansą na zdobycie czwartego medalu dla Polski stanie Mateusz Sawrymowicz. 19-latek ze Szczecina miał trzeci wynik eliminacji. Szybciej od niego popłynęli tylko brązowy i srebrny medalista z Montrealu, Brytyjczyk David Davies i Amerykanin Larsen Jensen. Australijczyk Grant Hackett, niepokonany na tym dystansie od dziesięciu lat, jest w słabej formie i w eliminacjach miał dopiero piąty rezultat.
pap, em