Na pewno znacie kogoś, kto oddałby wszystko za jakikolwiek kontakt ze swoim idolem. Być może sami jesteście taką osobą. Powszechnie znane są też przypadki, kiedy ktoś stara się wszelkimi sposobami upodobnić do swojego wzoru: poprzez operacje plastyczne, cosplay czy choćby odpowiedni makijaż. Cóż, Thomas Dodd wybrał jeszcze inny sposób. Przyjął imię i nazwisko swojej ukochanej gwiazdy.
Celine Dion – 30-letni hotelarz ze Staffordshire
Przyznacie sami, że zmiana z Thomas Dodd na Celine Dion to dość zaskakujący krok. Wyobraźcie sobie, jak zaskoczony musiał być sam 30-latek, kiedy otrzymał pocztą urzędowe pismo potwierdzające nowe dane osobowe. Kierownik hotelu z hrabstwa Staffordshire w Angli w rozmowie z „New York Post” zapewniał, że nie spodziewał się takiego obrotu spraw.
Thomas Dodd: Byłem raczej pijany
– Tak szczerze, z ręką na sercu, to nie pamiętam, żebym to robił. Pamiętam, że oglądałem koncert i byłem raczej pijany – opowiadał. – Nie zdawałem sobie sprawy, że to zrobiłem, dopóki nie dostałem koperty z dokumentami. Początkowo musiałem usiąść, bo nie mogłem w to uwierzyć. Potem sprawdziłem wyciąg z konta, który to wszystko potwierdził – relacjonował. Choć miał jeszcze szansę na cofnięcie swojej decyzji, podpisał dokumenty, potwierdzając cały proces. – Mimo wszystko podpisałem od razu, bo tak bardzo ją kocham! – podsumował.
Czytaj też:
Nergal ujawnił urodzinowy toast Andrzeja Piasecznego. „J***ć PiS i Konfederację”