Chciał włamać się do lombardu z zemsty? Był niezadowolony z ceny za... skradzione przedmioty

Chciał włamać się do lombardu z zemsty? Był niezadowolony z ceny za... skradzione przedmioty

Przedmioty skradzione z lombardu
Przedmioty skradzione z lombardu Źródło: Policja
Włamanie do mieszkania, kradzież, próba włamania do lombardu, kolejna kradzież - to zarzuty stawiane mężczyźnie z powiatu radzyńskiego. Jakby tego było mało, są jeszcze kradzieże prądu i nielegalne zajmowanie lokalu. Sąd będzie miał sporo pracy, kiedy już zajmie się sprawą 32-latka.

W ubiegłym tygodniu dyżurny bialskiej komendy powiadomiony został o usiłowaniu kradzieży z włamaniem do jednego z lombardów na terenie miasta. Nieznany wówczas sprawca wybił szybę w oknie budynku oraz gablocie, w której zazwyczaj znajdowała się biżuteria. Tym razem wewnątrz nie było wartościowych przedmiotów. Po włączeniu się alarmu, złodziej zbiegł z miejsca zdarzenia.

Pokrzywdzony oszacował powstałe straty na kwotę około 5,5 tysiąca złotych. Sprawą zajęli się policjanci z miejscowej komendy, zwalczający przestępczość przeciwko mieniu. Funkcjonariusze ustalili personalia mężczyzny podejrzewanego o udział w zdarzeniu. Okazał się nim 32-letni mieszkaniec powiatu radzyńskiego.

Ujawnienie jednego przestępstwa odkryło kolejne

Mężczyzna wpadł przypadkiem w sobotę 23 stycznia na terenie Białej Podlaskiej. Stróże prawa otrzymali zgłoszenie dotyczące włamania do niezamieszkałego domu. Pod wskazany adres skierowani zostali policjanci Zespołu Dzielnicowych. Będący na miejscu pokrzywdzony oświadczył, że zauważył otwarte drzwi budynku i nielegalne przyłącze elektryczne. Sam nie mógł jednak dostać się do środka, do własnego lokalu. Funkcjonariusze siłowo weszli do budynku. Na gorącym uczynku zatrzymali znajdującego się wewnątrz 32-latka. Ustalili też, że mężczyzna podejrzewany jest o kradzież znajdujących się w środku przedmiotów, które sprzedane zostały w jednym z lombardów.

32-latek zatrzymany został do wyjaśniania. W trakcie rozmowy z policjantami przyznał, że sprzedał w lombardzie znajdujące się w domu przedmioty. Kiedy jednak nie zadowoliła go cena chciał „zemścić się na właścicielu” interesu - stąd pomysł z włamaniem. 32-latek usłyszał już zarzuty i przyznał się do winy. Odpowiadał będzie także za naruszenie miru domowego oraz kradzież energii elektrycznej w budynku w którym postanowił zamieszkać, a także usiłowanie włamania do budynku gospodarczego znajdującego się na posesji. Za popełnione czyny grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności.

Policjanci odzyskali większość skradzionych przedmiotów. Ich wartość oszacowana została na kwotę ponad 5 tysięcy złotych.

Czytaj też:
Godziny dla seniorów w Biedronce. Co w promocji w czwartek 28 stycznia?

Źródło: Policja