W środę 27 stycznia popularnego szamana z Jakucji, Aleksandra Gabyszewa, zatrzymali policjanci. Mężczyzna szykował się do kontynuowania swojej misji, o której bez skrępowania opowiadał w mediach społecznościowych. Planował dotrzeć do Moskwy, by wygnać stamtąd Władimira Putina.
Gabyszew swoje próby dotarcia do stolicy Rosji rozpoczął w 2019 roku, a podczas kolejnej wyprawy obwieścił, dlaczego chce „Rosji bez Putina”. – Bóg powiedział mi, że Władimir Putin to nie człowiek, a demon, i nakazał mi, by go przegnać – tłumaczył.
W związku z zatrzymaniem mężczyzny, portal internetowy telewizji Biełsat dotarł do zdjęć z miejsca ostatniego pobytu szamana. Widać na nich ślady krwi, wyłamane drzwi i ogólny nieporządek. Rodzina zatrzymanego twierdzi, że rosyjskie służby już od pewnego czasu miały go na oku.
Szaman z Jakucka obserwowany przez służby?
Cytowani przez Biełsat świadkowie relacjonują, że do mieszkania szamana podjechała furgonetka z policjantami. Jeden z obserwatorów zajmujący się prawami człowieka, mówił o zabraniu mężczyzny do szpitala psychiatrycznego. Razem z policjantami w aresztowaniu uczestniczyć miała lekarka, stąd domysły dotyczące aktualnego miejsca pobytu Gabyszewa.
Już wcześniej policja zatrzymywała 62-latka i jego zwolenników (podczas jego podróży dołączali do niego ludzie). Jedną z jego wypraw przerwano, gdy pokonał blisko trzy tysiące kilometrów. Szaman był też zamykany przymusowo w szpitalu, wyszedł po kilku tygodniach.
Kolejne protesty w Rosji
Na przerywanie podróży szamana nie godzą się jego fani z Jakucji. W mediach społecznościowych grupy zwolenników Gabyszewa, w skład których wchodzą także popularni blogerzy i lokalni politycy opozycji, wzywały do jeszcze liczniejszego uczestnictwa w ogólnokrajowych protestach. Demonstracje łączy zatrzymanie Aleksieja Nawalnego, ale dla osób z Jakucka dodatkowym powodem może być teraz także sprawa Gabyszewa.
Czytaj też:
Sąd odrzucił apelację Aleksieja Nawalnego ws. zwolnienia go z aresztu. Będą kolejne protesty