Funkcjonariusze US Coast Guard byli na rutynowym patrolu lotniczym, kiedy jeden z nich dostrzegł ludzkie sylwetki, szaleńczo wymachujące własnoręcznie zrobionymi flagami. Znalezione na Anguilla Cay osoby okazały się być obywatelami Kuby. Swoim wybawcom przekazały, że na bezludnej wyspie przebywały od 33 dni, żywiąc się jedynie kokosami. W rozmowie z BBC członek załogi samolotu patrolowego wyraził swój szok faktem, że rozbitkowie przeżyli tak długo.
– Niestety nie mieliśmy na pokładzie nikogo, kto posługiwałby się płynnie ich językiem, ale łamanym hiszpańskim byłem w stanie ustalić, że są z Kuby i potrzebują pomocy medycznej – tłumaczył pracownik US Coast Guard. – Podkreślali, że spędzili na wyspie 33 dni – dodawał.
Przez 33 dni żywili się głównie kokosami
Grupa złożona z dwóch mężczyzn i kobiety przekazała straży przybrzeżnej, że dopłynęła do rafy po tym, jak ich łódź zaczęła tonąć. – Na pierwszy rzut oka nie wydaje się, żeby na wyspie było cokolwiek do jedzenia, ale jest tam kilka zagajników i drzew, więc byli w stanie schronić się jakoś przed żywiołami – przekazał Justin Dougherty. Przekazano mu także, że głównym źródłem pożywienia umożliwiającego przetrwanie okazały się kokosy. Rozbitkowie jedli też schwytane szczury i skorupiaki.
Rozbitkowie trafili do ośrodka dla imigrantów
We wtorek 9 lutego cała trójka została przetransportowana helikopterem do centrum medycznego na Florydzie. Lekarze nie stwierdzili u ocalonych żadnych poważnych obrażeń. Ze szpitala rozbitkowie trafili do centrum imigracyjnego. – Nigdy wcześniej nie natknąłem się na nikogo, kto błąkałby się gdzieś przez tak długo – podkreślał Dougherty.