Do wypadku doszło w kopalni Ziemowit w Lędzinach w województwie śląskim, na głębokości około 500 metrów pod ziemią. Czas zdarzenia określono na piątek 19 lutego przed godziną 23. To właśnie wtedy w okolicach podziemnego zbiornika na wydobyty węgiel miała miejsce opisywana tutaj tragedia.
Tragedia w pobliżu podziemnego zbiornika z węglem
Składowany surowiec z nieznanych przyczyn zaczął się wysypywać ze zbiornika. W okolicy pracowało wówczas siedem osób. Jedna z nich została przysypana i mimo wszczętej niezwłocznie akcji ratunkowej, górnika nie udało się uratować. Pozostałej szóstce nic się nie stało, nie odnieśli obrażeń. Zdołali na czas oddalić się od niebezpieczeństwa.
7 zastępów ratowników
W akcji ratunkowej brało udział 7 zastępów ratowników. Do ciała przysypanego górnika udało się im dotrzeć około godziny 3 nad ranem. Przyczyny tragedii będą teraz ustalać eksperci od wypadków w kopalniach.
Czytaj też:
Dramat rodziców zaginionej Kingi Kozak z Buczkowic. „To nie nasza córka”