Wałęsa zapowiada, że 13. emeryturę odda potrzebującym. Pod jednym warunkiem...

Wałęsa zapowiada, że 13. emeryturę odda potrzebującym. Pod jednym warunkiem...

Lech Wałęsa
Lech Wałęsa Źródło: Newspix.pl / Mateusz Slodkowski / Fotonews
Lech Wałęsa zapowiedział, że trzynastą emeryturę wykorzysta do wsparcia biednych. Zastrzega jednak, że zgodę na takie działanie musi wyrazić jego żona. – Bo mnie z domu wyrzuci – stwierdził były prezydent w rozmowie z „Super Expressem”.

Trzynasta emerytura to świadczenie, które w kwietniu rząd kolejny raz ma wypłacić emerytom. Każdy senior otrzyma w tym roku 1250,88 zł brutto, czyli ok. 1022 zł netto. Wypłatę 13. emerytury otrzyma także Lech Wałęsa, który co miesiąc dostaje prezydencką emeryturę w wysokości 6 182,61 tys. złotych brutto (4.373,83 zł netto).

Wałęsa: Jak będę miał kupkę pieniędzy, to się podzielę z jakimś biedakiem

W rozmowie z „Super Expressem” Lech Wałęsa przyznał, co zrobi z dodatkowymi pieniędzmi z 13. emerytury. – Jestem raczej pozamaterialny, tylko patrzę czasami, czy są na kupce pieniądze, czy nie ma. Jeśli chodzi o trzynastą emeryturę, to będę musiał spytać się żony, czy mogę oddać potrzebującym ten dodatek. Bo inaczej mnie z domu wyrzuci! – stwierdził. – Jak będę miał większą kupkę pieniędzy, to się podzielę z jakimś biedakiem – zapowiedział.

Portal se.pl przypomniał też, że niedawno Wałęsa, wchodząc do gdańskiego kościoła, dał biednej dziewczynce 10 zł. – Jestem biedny to i biednym staram się pomagać. Biedni ludzie są zawsze bardziej solidarni od tych bogatszych – ocenił były prezydent.

Wałęsa wielokrotnie narzekał na straty przez pandemię koronawirusa

W marcu zeszłego roku głośna była wypowiedź Wałęsy, w którym skarżył się na straty, jakie przyniosła mu pandemia koronawirusa.

Mam 6 tys. zł prezydenckiej emerytury i za tyle nie dam rady się utrzymać, bo moja żona Danuta wydaje 7 tysięcy miesięcznie. Muszę zarobić przecież na utrzymanie siebie i żony. A za friko robił nie będę przecież, ja już za friko robiłem przed 1989 rokiem – mówił wtedy „Super Expressowi” były prezydent.

Do kwestii obniżonych przez pandemię zarobków Wałęsa wrócił też na początku lutego tego roku, kiedy przyznał, że najlepiej czuł się w zawodzie elektryka. – Nie wiem co robić, bo nie mogę latać na wykłady, a muszę jakieś pieniądze zarabiać, bo żona wydaje więcej niż mamy. I nie wiem, jak dalej przeżyję – mówił. – Jeśli znajdziemy mi pracę, to znajdziemy też, co będę mógł tam robić. Jeszcze z pół roku takiej sytuacji jak teraz, to pójdę z torbami i pod kościołem będę zbierał pieniądze – dodał.

Czytaj też:
Wałęsa dla „Wprost”: „Przyzwyczaiłem się do większych pieniędzy. Teraz nie mam co wydawać”

Źródło: SE.pl