Lawrence Paul Anderson w 2017 roku został skazany na 20 lat więzienia za naruszenie warunków zawieszenia w sprawie dotyczącej przestępstw narkotykowych. Jednak, w ramach masowej akcji, jego wyrok został skrócony do 9 lat pozbawienia wolności, a za dobre sprawowanie wyszedł z więzienia po trzech latach.
9 lutego 2021 roku 42-letni były więzień zaatakował swoją sąsiadkę - 41-letnią Andreę Lynn Blankenship, a następnie wyciął jej serce. Jak informują śledczy, organ zaniósł do domu swoich wujków, gdzie upiekł je razem z ziemniakami i podał rodzinie na obiad.
Między nim i jego krewnymi wywiązała się walka, w której Anderson zabił 67-letniego wujka Leona Pye i ranił swoją ciotkę. W wyniku ataku zginęła także 4-letnia wnuczka pary Kaeos Yates.
Anderson sam został ranny i nie uciekał, gdy do domu przyjechała policja.
Morderca przyznał się do winy, ale może być uznany za niepoczytalnego
Jak informuje „The Oklahoman”, Anderson stanął przed sądem we wtorek. Został oskarżony o potrójne morderstwo, napaść i okaleczenie. 42-latek rozpłakał się podczas wstępnej rozprawy. Sam poprosił o niewyznaczanie kaucji. Sędzia przychylił się do jego prośby.
Adwokat mężczyzny złożył wniosek o zbadanie jego klienta przez biegłego psychiatrę. Ten ma orzec, czy mężczyzna w momencie zabójstwa był poczytalny i czy może odpowiadać za swoje czyny.
Czytaj też:
Ukradł psy Lady Gagi i postrzelił mężczyznę. Artystka oferuje pół miliona dolarów nagrody