Na tym świecie wszystko, co przyjemne jest albo niezdrowe, albo grzeszne – głosi stare powiedzenie. Sporo w nim prawdy.
Samoloty są niezdrowe dla środowiska. To prawda. Dokładnie tak samo jak samochody, autobusy, ruch kolejowy i morski. Można oczywiście zaznaczyć na każdym bilecie tę oczywistą prawdę, ale trzeba dobrze przemyśleć sprawę. Bo nie wszystkie środki transportu są godne potępienia. Jedne mają mniejszy, inne większy wpływ na przyrodę. Czy także to powinno być napisane na bilecie?
Prawda jest taka, że każda działalność człowieka wpływa na naturę. Z tego punktu widzenia, najlepiej byłoby żyć w ciemności w wybudowanej własnoręcznie ziemiance. Sztuką nie jest demonizować wszystko, tylko promować te rozwiązania, które dla środowiska są najmniej uciążliwe. Gdy energia elektryczna produkowana jest w sposób dla środowiska nieuciążliwy, można promować na małych dystansach transport kolejowy. Gdy w niektórych krajach popularne są samochody na gaz, także to rozwiązanie można wspierać. Mam wrażenie, że samoloty są poza tą dyskusją. Na lotnisku trzeba być przynajmniej dwie godziny przed odlotem. Także po wylądowaniu swoje trzeba odczekać. To wszystko powoduje, że nikt nie wybiera samolotu na krótkich trasach. Po prostu nie opłaca się to czasowo, ani finansowo. Z kolei na średnich i długich trasach samolot nie ma konkurencji. I nie pomoże drukowanie ostrzeżeń na biletach. W podróż z Europy do USA nikt z tego powodu nie wybierze się statkiem.
Prawda jest taka, że każda działalność człowieka wpływa na naturę. Z tego punktu widzenia, najlepiej byłoby żyć w ciemności w wybudowanej własnoręcznie ziemiance. Sztuką nie jest demonizować wszystko, tylko promować te rozwiązania, które dla środowiska są najmniej uciążliwe. Gdy energia elektryczna produkowana jest w sposób dla środowiska nieuciążliwy, można promować na małych dystansach transport kolejowy. Gdy w niektórych krajach popularne są samochody na gaz, także to rozwiązanie można wspierać. Mam wrażenie, że samoloty są poza tą dyskusją. Na lotnisku trzeba być przynajmniej dwie godziny przed odlotem. Także po wylądowaniu swoje trzeba odczekać. To wszystko powoduje, że nikt nie wybiera samolotu na krótkich trasach. Po prostu nie opłaca się to czasowo, ani finansowo. Z kolei na średnich i długich trasach samolot nie ma konkurencji. I nie pomoże drukowanie ostrzeżeń na biletach. W podróż z Europy do USA nikt z tego powodu nie wybierze się statkiem.