W czwartek 4 marca w zakładzie przygotowującym ryż w Pilibhit doszło do zdarzenia, które trudno wytłumaczyć. Jak opisał to na policji ojciec ofiary, trzech robotników napadło na jego syna w przerwie obiadowej, na terenie ich miejsca pracy. „Amit, Suraj i Kamlesh chwycili go. Dwóch z nich trzymało go za ręce, a trzeci przy pomocy sprężarki pompował powietrze do ciała przez jego odbyt” – opisywał pogrążony w żałobie rodzic.
Po tym zdarzeniu nastolatek w ciężkim stanie trafił do szpitala. Miał poważnie uszkodzone organy wewnętrzne, z czym nie potrafili sobie poradzić lekarze z kolejnych szpitali. W sobotę 6 marca chłopak umarł w szpitalu specjalistycznym w Bareilly.
Świadome działanie czy głupota spracców?
Lokalna policja zatrzymała wszystkich trzech mężczyzn, którzy brali udział w tym zdarzeniu. To osoby w wieku od 22 do 26 lat. Dwaj z nich usłyszeli już zarzut morderstwa. Policja podejrzewa dwa scenariusze. W jednym z nich zachowanie mężczyzn miałoby być związane z niechęcią do ofiary i próbą wyrządzenia jej krzywdy. W drugim cały wybryk miałby być głupim żartem, którego skutków napastnicy zwyczajnie nie przewidzieli.
Czytaj też:
Bomba w Taj Mahal? Ewakuacja w jednym z najbardziej znanych budynków świata