Meghan w głośnym wywiadzie z Oprah Winfrey stwierdziła, że pobrała się z księciem Harrym trzy dni przed oficjalną ceremonią w obecności arcybiskupa Canterbury na podwórku Pałacu Kensington. – Nikt tego nie wie, ale zadzwoniliśmy do arcybiskupa i powiedzieliśmy, że ten spektakl (oficjalny ślub – przyp.red) jest dla świata, ale chcemy usankcjonowania związku między nami – dodała.
Rzecznik Meghan i Harry'ego: Prywatnie złożyli śluby osobiste
Wyznanie pary od początku budziło wątpliwości, bo żeby ślub był ważny zgodnie z przepisami Kościoła anglikańskiego, musi odbyć się w obecności przynajmniej dwóch świadków. Dziennikarze „The Sun” dotarli w czwartek do aktu małżeństwa pary, w którym została ujawniona data oficjalnej ceremonii w zamku Windsor.
W poniedziałek rzecznik pary przyznał w rozmowie z portalem „The Daily Beast”, że Meghan Markle i książę Harry nie pobrali się trzy dni przed oficjalną ceremonią. – Prywatnie złożyli śluby osobiste na kilka dni przed ich oficjalnym / prawnym ślubem 19 maja – przyznał rzecznik.
„Żaden ślub się wtedy nie odbył”
Arcybiskup Canterbury nie chciał komentować tej sprawy. Natomiast ks. Mark Edwards, wikariusz kościoła św. Mateusza w Dinnington, ujawnił, że w biurze arcybiskupa uzyskał informację, że prywatny ślub nie miał miejsca.
– Justin Welby nie udziela prywatnych ślubów. Meghan jest Amerykanką. Nie rozumie tego – miał usłyszeć ks. Edwards. – Justin Welby odbył prywatną rozmowę na temat ślubu z Meghan i Harrym w ich ogrodzie, ale mogę zapewnić, że żaden ślub się wtedy nie odbył. Nie było go aż do 19 maja 2018 r., czyli do ślubu, który miliony widziało w telewizji – miała stwierdzić osoba, z którą rozmawiał kapłan.
Czytaj też:
Przyrodnia siostra krytykuje Meghan Markle. „To się skończy rozwodem”