We wtorek 23 marca spacerująca nad kanałem burzowym kobieta usłyszała krzyki, dochodzące z kratki odpływowej. Pod sobą zobaczyła nagą kobietę, wołającą o pomoc. Natychmiast zawiadomiła straż pożarną, która po przybyciu na miejsce zdemontowała osłonę kanału i za pomocą drabiny oraz specjalnej uprzęży wydostała uwięzioną osobę. Okazało się, że jest o to zaginiona, której poszukiwano od 20 dni.
Chciała popływać i zaciekawił ją tunel
W szpitalu kobieta wyjaśniała zdumionym medykom, że 3 marca postanowiła popływać w kanale nieopodal domu swojego partnera. W płytszej części natknęła się na drzwi, przez które weszła do tunelu burzowego, a potem zaciekawiona kontynuowała swoją wędrówkę. Twierdzi, że na swojej drodze spotkała kilka osób, które również potrzebowały pomocy. Zarzekała się, że jej wędrówka trwała 20 dni.
Wyjaśnienia matki
Matka zaginionej w rozmowie z policją wyraziła jednak duże zwątpienie co do wersji przedstawianej przez jej córkę. Wyjaśniała, że jej dziecko chorowało psychicznie i nie stroniło od narkotyków. Podkreślała też, że kobieta ma za sobą wiele podobnych, dziwnych zachowań.
Czytaj też:
Interpretacja horroru „To my” Jordana Peele'a. O co chodzi w zakończeniu filmu?