Drobny błąd „czekoladowego złodzieja” będzie go drogo kosztował. Może i 7 lat więzienia

Drobny błąd „czekoladowego złodzieja” będzie go drogo kosztował. Może i 7 lat więzienia

Radiowóz przed komisariatem
Radiowóz przed komisariatem Źródło: Policja
Spore kłopoty czekają 30-latka z Lublina, który w sobotę 27 marca w jednym z dyskontów ukradł 43 czekolady. Został ujęty przez pracowników sklepu, a ku jego zdziwieniu po przeliczeniu wartości skradzionych łupów okazało się, że zamiast za wykroczenie, odpowie za popełnione przestępstwo. Do tego dochodzi jeszcze recydywa.

Do kradzieży doszło w sobotę około godziny 19. Policjanci z 2 komisariatu w Lublinie otrzymali zgłoszenie, że przy ulicy Lwowskiej został przyłapany mężczyzna kradnący czekolady z dyskontu. Sprawca ujęty został przez pracowników ochrony w momencie, kiedy ze skradzionymi słodkościami przemierzał już pobliski parking.

Wezwani na miejsce mundurowi zatrzymali mężczyznę. Okazał się nim 30-letni mieszkaniec Lublina, w dodatku nietrzeźwy. W organizmie miał prawie 2 promile alkoholu. Jak się okazało, przy sobie miał 43 skradzione czekolady, wszystkie tej samej firmy.

Celował w wykroczenie, zaliczył przestępstwo

Jakież duże było zdziwienie 30-latka, kiedy po przeliczeniu wartości skradzionych słodyczy wyszło na jaw, że swoim czynem dopuścił się przestępstwa, a nie wykroczenia. Najwidoczniej wziął ze sklepowej półki o jedną czekoladę za dużo i to przeważyło o wysokości poniesionych strat, które wyniosły ponad 511 złotych.

Wobec powyższego faktu, zamiast mandatu za wykroczenie, 30-latek usłyszy dzisiaj na komisariacie zarzut kradzieży. A ponieważ w przeszłości karany był za podobne przestępstwa, odpowie w warunkach recydywy. Oznacza to, że wymiar kary zostanie zwiększony o połowę i może wynieść nawet 7,5 roku więzienia. I to wszystko dlatego, że wziął o jedną czekoladę za dużo...

Czytaj też:
Kontener Evergreen znów coś zablokował! Tym razem padło na autostradę w Chinach

Źródło: Policja