Były senator ciągnął psa za samochodem. Chce odzyskać innego, którego odebrała mu policja

Były senator ciągnął psa za samochodem. Chce odzyskać innego, którego odebrała mu policja

Tablica w Kościerzynie dot. Waldemara B., byłego senatora PiS
Tablica w Kościerzynie dot. Waldemara B., byłego senatora PiS Źródło: Facebook / Inicjatywa Polska Kościerzyna
Podejrzany o znęcanie się nad własnym psem Waldemar B. nie trafił do aresztu. Jak informuje „Fakt”, oczekując na proces w sprawie zabicia zwierzęcia, polityk stara się odzyskać innego odebranego mu czworonoga.

Sąd Rejonowy w Kościerzynie nie zdecydował się na miesiąc aresztu dla byłego senatora PiS, Waldemara B. Wobec polityka zastosowano jedynie dozór policji i zakaz kontaktowania się ze świadkami. Mężczyzna odmówił przedstawienia powodów swojego zachowania i nie przyznał się do postawionego zarzutu – znęcania się nad zwierzęciem ze szczególnym okrucieństwem. Mowa o przywiązaniu psa do samochodu i ciągnięcie go po ulicy, w wyniku czego stworzenie nie przeżyło. Co więcej, jak donosi portal Fakt24.pl, były senator domaga się oddania mu drugiego psa, który został zabrany przez policję. Zwierzę znajduje się obecnie pod opieką pracowników schroniska.

Tłumaczenia Waldemara B.

– Jest to absurd po prostu. Pies wydostał się poza ogrodzenie, szukałem go, odnalazłem i po prostu doprowadziłem go na swoją posesję. Pies biegł, krokiem sobie szedł (za samochodem – przyp. red.). Absurdy ludzie piszą, że znęcam się nad psem. Mam zwierzęta od 40 lat, kocham zwierzęta, nawet w adopcje koty wziąłem. Tak jak ja się psami opiekuję, to mało kto. Żeby stawiać zarzut znęcania, to jest jakiś absurd – przekonywał polityk w rozmowie z Interią.

Polityk tłumaczył się też na łamach portalu ibytow.pl. Podkreślał, że „w lusterkach cały czas miał kontakt z psami”. – Problem zaczął się, gdy pojawili się przypadkowi kierowcy, którzy zaczęli trąbić i nagrywać. Psy przestraszyły się tego hałasu. W pewnym momencie pies odczepił się ze smyczą z haka i stanął w poprzek ulicy. Pogłaskałem go, doprowadziłem do haka i na powrót zaczepiłem. Przejechałem być może jakieś 50 m. Samochody z tyłu zaczęły trąbić i pojawiło się ich więcej. Widziałem jednak, że pies idzie, a drugi za nim podąża. W pewnym momencie mężczyzna, który nagrywał film, zrównał się z moim samochodem. Było to dosłownie kilka sekund po tym, jak pies z tyłu zaparł się i przewrócił. Kierowca ten powiedział mi, że ja psa po asfalcie ciągnę – opowiadał.

Był senator komentował fakt zabrania mu drugiego zwierzęcia. – Tłumaczyłem im od początku, że skoro uważają mnie za psychopatę, to powinni zabrać jeszcze jednego mojego owczarka kaukaskiego i wszystkie koty. Zabrali tylko tego, który uciekł i biegł z tyłu za samochodem. Rozumiem, że zamierzają tego owczarka przesłuchiwać? – kpił.

Zarzuty dla Waldemara B.

Sprawa Waldemara B. wyszła na jaw 1 kwietnia tego roku, gdy nagłośniło ją Radio Gdańsk. Rozgłośnia poinformowała, że jeden z kierowców nagrał, jak ktoś ciągnie za autem psa. Po dochodzeniu okazało się, że samochodem kierował były senator PiS Waldemar B.

B. tłumaczył się później, że nie czuje się winny, a pies uciekł mu z posesji i gdy go odnalazł – przywiązał zwierzę do samochodu, by „odprowadzić” je do domu. – Zahaczyłem go na smyczy o hak, oczywiście. Tylko tyle. Żeby doprowadzić go do domu. Pies się przewrócił, to natychmiast się zatrzymałem i go odpiąłem – tłumaczył w rozmowie z Interią.

2 kwietnia prokuratura poinformowała, że postawiła Waldemarowi B. zarzut znęcania się nad psem ze szczególnym okrucieństwem. Jak się okazało, pies, którego ciągnął za autem, nie przeżył, a jego zwłoki odnaleziono na posesji byłego senatora. Waldemar B. nie przyznaje się do winy, grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności.

Waldemar B. był politykiem PiS przez lata, a w 2015 został senatorem tej formacji. Wielokrotnie wypowiadał homofobiczne tezy, w 2018 roku po serii antysemickich wpisów został zawieszony w prawach członka PiS, a w 2019 wykluczono go z partii.

Czytaj też:
Kościerzyna reaguje na sprawę Waldemara B. Stanął baner „Dewiant roku”

Źródło: Fakt24, ibytow.pl