26 czerwca ubiegłego roku Karen Garner wyszła ze sklepu sieci Walmart, nie płacąc za zakupy. Jej rachunek wyniósł 13 dolarów. 73-latka z demencją nie zdążyła daleko odejść ze swoimi zakupami. Po drodze do domu została zatrzymana przez policję, a w trakcie interwencji doświadczyła pęknięcia łokcia i przemieszczenia ramienia. Nagranie, na którym zostaje rzucona na ziemię i skuta kajdankami to wyjątkowo przykry widok i ostrzegamy wrażliwszych widzów przed jego oglądaniem.
W poniedziałek 26 kwietnia do sieci trafił jeszcze jeden film, tym razem nagrywany już po interwencji. Pokazuje on reakcje policjantów, którzy na komisariacie ponownie patrzą na moment zatrzymania Karen Garner, sfilmowany przy pomocy kamery osobistej, zamontowanej na mundurze. Jeden z funkcjonariuszy śmieje się i zwraca uwagę kolegów na moment, gdy słychać dźwięk wypadającego ze stawu ramienia. Kiedy jego koleżanka mówi, że nie podoba jej się to, co widzi, on odpowiada coś zupełnie przeciwnego: „I love it”.
Prawnicy reprezentujący rodzinę sponiewieranej kobiety zwracają uwagę na porażające standardy i znieczulicę policjantów. Przypominają, że skuta kajdankami staruszka z przemieszczonym ramieniem siedziała w celi, kiedy mundurowi śmiali się z interwencji, której padła ofiarą. – Gotowi na pyknięcie? Słyszycie jak strzela? – pytał jeden z nich, ekscytując się momentem kontuzji seniorki.
Jeden z antybohaterów nagrania został już odesłany na płatny urlop. Dwóm pozostałym przydzielono obowiązki administracyjne. Policja w hrabstwie Larimerw stanie Kolorado nie komentuje zajścia, tłumacząc się trwającym śledztwem wewnętrznym.
Czytaj też:
Czarnoskóry uczeń zmuszony do siedzenia wśród skórek od bananów. Nagranie wywołało oburzenie