W szczerym wpisie na portalu LinkedIn konsultant banku HSBC opowiedział o swoim zawale. „Nie tak zaplanowałem moją niedzielę” – pisał żartobliwie, choć jeszcze ze szpitalnego łóżka. Podkreślał, że było to zwykłe niedzielne popołudnie. „Usiadłem przy biurku o 16:00, by przygotować się na tydzień pracy. I nagle nie mogłem oddychać. Czułem ucisk w klatce piersiowej, w lewym ramieniu poczułem coś, co mogę opisać tylko jako falowanie w karku, moje uszy »strzelały«” – relacjonował.
Przyznał, że nie zobaczył światła w tunelu ani podsumowania swojego życia. Zamiast tego myślał o nieprzyjemnym spotkaniu z managerem, zabezpieczeniu finansowania dla klienta, zaktualizowaniu testamentu i żonie, która może go zastać martwego.
Postanowienie: „Nie użerać się z syfem w pracy”
Już w szpitalu, po przetrwaniu zawału, znalazł chwilę na przewartościowanie swojego życia. Postanowił, że nie będzie więcej spędzał całego dnia w komunikatorze typu Zoom, zmieni swoje podejście do pracy, nie będzie się „użerać z syfem w pracy”, bo życie jest za krótkie. Dodał do tego plan zrzucenia 15 kilogramów, spędzanie więcej czasu z rodziną i postanowienie o zmianie pracy, jeśli kolejne dni nie przyniosą mu satysfakcji.
Bank HSBC skomentował wpis pracownika
Krótki wpis na LinkedInie zdobył już ponad 200 tys. reakcji i 20 tys. komentarzy. Na słowa swojego pracownika zareagował zatrudniający go bank. Rzecznik firmy życzył mu szybkiego powrotu do zdrowia i oprócz zdrowia i dobrobytu podkreślił potrzebę znalezienia równowagi między pracą i życiem prywatnym.
Czytaj też:
Pobierał pensję przez 15 lat. Nigdy nie pojawił się w pracy